Niestety kamera odmówiła posłuszeństwa. Prawdopodobnie jest zepsuta i będzie wymieniona na nową.
Dzień po wykluciu pierwszego pisklaka, wykluł się drugi bocianek. Możliwe, że jutro lub pojutrze będzie już trzeci i czwarty. Z niecierpliwością czekamy na klucie kolejnych ptaków.
O poranku ujrzeliśmy pierwszego bocianka. Co prawda opiekun nie wyrzucił skorupki, i wygląda jakby było pięć jajek. Kolejny pisklak może być już niedługo.
W ostatnim wydaniu gazety Lubartowskiej pojawił się artykuł o naszym gnieździe i kamerze.
Są tam informacje o historii gniazda i parę wspomnień. Można też poczytać o "oblężeniu", które było 14 lat temu
w naszej miejscowości.
Ptaki nie lenią się ani minuty. Jak widać w gnieździe jest czwarte jajeczko. Możliwe, że będzie ich pięć. Teraz czekamy, na klucie.
Trzcińska para bocianów bardzo się stara. Mamy już trzecie jajeczko. Im więcej jajek, tym więcej pisklaków. Teraz czekamy na czwarte
Rankiem zauważyliśmy kolejne, czyli drugie jajko w gnieździe. Co jakiś czas ptak wstaje i przewraca jajka. Kolejne może być już niedługo.
Dziś rano pojawiło się w gnieździe pierwsze jajko. Bociany co
jakiś czas zmieniają się, aby zjeść posiłek. Spodziewamy się
więcej jajek.
Doleciał już do nas drugi bocian.
Było to około godziny 19:30.
Ptak od razu usiadł i siedział tak przez pare godzin.
Samiec na pewno się ucieszył przylotem partnerki.
Bocian od przylotu ciężko pracuje aby przygotować gniazdo dla swojej partnerki. Co chwilę lata, przynosi siano i patyki. Efekt widać gołym okiem. Oto zdjęcie z 30 marca
Po dyskusji z miłośnikami bocianów z innych forów, wybraliśmy imiona dla naszych boćków. Są to Przepiórek i Trzcinka
Bocian często lata na posiłek. Godzinami gniazdo jest puste. To jest teraz częsty
widok. A może szuka swojej partnerki?... W końcu przyleciał.
Jest godzina 1 w nocy. Patrzę przez kamerkę, a bociana nie ma. Gdzie to się lata po nocy?
Dnia 23.03.2016 do Trzcińca przyleciał pierwszy bocian. Oto jego pierwsze zdjęcie po przylocie. Siedzi zmęczony i ledwo dyszy po około 50 dniach podróży.